zBLOGowani.pl

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Interwencja w kryzysie.

Zadyma. Interwncja u prezesa. Prośba dyrektora:


- Jak coś się dzieje niedobrego w firmie, to nie bójcie się mnie o tym informować. Zgoda?



Dwa dni wcześniej. Interwencja u dyrektora.
-Panie Józku, wydaje mi się, że ten nowy...
Uśmieszek dyrektora. W moim mniemaniu potraktował nas jak większość ludzi: "coś się głupkom ubzdurało".
Reakcja składającego raport.
- Nie potraktował nas poważnie! Opał to. Widziałem po jego minie.

Telefon do prezesa. I ineterwecja..

niedziela, 28 czerwca 2020

Wybory2020 w schizofrenicznym stylu.

Wybory2020 to test poczytalności.




Komisja. Urna.  Karta. 11 kandydatów. Długopis w ręku i nagle głosy: ... spal to! Oczyść ogniem tych potomków Szatana!

Wyjął zapalniczkę. Potarł siarkę... na szczęście koleżanka zdmuchnęła płomień.
Tak zapamięta te Wybory2020.

sobota, 27 czerwca 2020

Przerobić ją. Depresja atakuje o zmroku.

Bratanica niestety, cierpi na depresyjne stany. Prowadzi samotnicze życie, rzadko uczestniczy w młodzieżowych zabawach.
A mój sposób na pomoc? Przekomarzamy się, dogadujemy sobie, ale wszystko w ramach pocieszenia i w duchu wzajemnego poszanowania.

Kończy się rok szkolny. Depresja trochę odpuszcza. A Jaśko wiedząc, że depresja łapie za duszę i męczy... czasem lekki dowcip potrafi zmienić nastrój. Nawet jeśli dla kogoś obcego wydaje się to złośliwością to dla osób uczestniczących w tego typu "zabawie", jest to forma wytchnienia.

Depresja to łzy. Łzy nieczyste.



W ramach pocieszenia taka rozmówka.
-Cześć Emi. Zdałaś?
-Jasne, że tak. Jeszcze nagrodę dostałam.
-Jaką?
-Książkę. "Tego lata będziesz piękna".
-Widzisz, poznali się na tobie.... Nawet w szkole widzą, że musisz o siebie zadbać, dodały głosy.

piątek, 26 czerwca 2020

Kaftanik.

Gość "wstawiony". Trochę rozrabia.
Jaśko.
-Nie wiem co mu jest, ale chyba bierze takie prochy takie jak ja. (ŚMIECH na sali).
-...A może właśnie nie wziął, dodały głosy.
-Ty, Jaśko. Jak ja będę tak odstawiał to nie reagujcie, dobra?
-Zareagujemy odpowiednio. Zdzwonimy po karetkę i przyjedzie załoga. Założą ci piękny kaftanik...
-No tak. I pół roku z życia wyjęte.

czwartek, 25 czerwca 2020

Głos serca a szczery głos w głowie.

Szczery głos.



-Szefunciu, ja nie mam siły zbierać folii. Postaw mnie na koncepcję, please.
-Dobra. To niech Zeniu cię zastąpi.
Zenitu.
- Ja taki stary mam robić za młodego? Tu zostaję!
-No dobra.... Ponieważ was nie lubię, głosy... możecie dzisiaj popracować razem.

Czasem trzeba ulec i posłuchać głosu SERCA, zaryzykować niezrozumienie osób postawionych wyżej.

środa, 24 czerwca 2020

Coaching chorych psychicznie.

-Szefuniu, a jak mi złapie cztery elementy, a osiem mi przejdzie to co? Zatrzymuję taśmę?
-Absolutnie. Masz złapać osiem, a tylko cztery możesz ominąć.

Coaching chorych psychicznie.



Cierpiący na schizofrenię lubią jasne i przejrzyste sytuacje. W większości przypadków trudno im włamać się ze schematów, podjąć samodzielnie decyzje na stanowisku pracy. Dlatego należy, przy przydzielania obowiązków nakreślić precyzyjne ramy, któremają obowiązywać na danym stanowisku pracy.

wtorek, 23 czerwca 2020

Dzień Ojca.



Dzień Ojca. Dobry czas na zmiany.



-Tatu, a dzisiaj jest Dzień Ojca?
-Tak, Córuś.
-A Ty go świętujesz?
-Wypadałoby..
-To życzę Ci żebyś miał rozum taki jak ma Krzyś, a nie rozumek jak Kubuś Puchatek.
-Córuś,Ty to wiesz czego Ojcu potrzeba...

piątek, 19 czerwca 2020

Jak się prowadzi BMW?

-A moja matka po spotkaniu z wyleciała do mnie z gębą: jak ty się prowadzisz. To jej powiedziałam : jak BMW.
-To znaczy?
-Lekko, łatwo i przyjemnie...



Chory psychicznie, niedojrzały emocjonalnie?



Cierpiący na schizofrenię często chowani są pod kloszem. Rodzina traktuje ich jak osoby nie umiejące decydować o sobie. Owszem, czasami zaistnieje potrzeba opieki, ale zbyt często przybiera ona formę inwigilacji. Pytanie: gdzie, z kim? I o której? Mogą przybrać formę kontroli.

Seks jest tematem tabu, bo trzeba będzie zająć się dzieckiem i osobą chorą, a czasem przybiera nurtujące pytanie : a jeśli dziecko będzie chore? Co wtedy? Zdajesz sobie z tego sprawę? A przecież miłość zwycięża...

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Myślenie magiczne a życie teoretyczne.

-Tatu, omijamy dziury w chodniku. Dobra?
- Może być. Ale powiedz: dlaczego?
-Bo tam mieszka potwór...

Inna sytuacja.
-Tatu, a wiesz, że  u nas w przedszkolu są dzieci czarownicy?
-No coś Ty? Kto ci to powiedział?
-Pani truskawka jak ją ugryzłam.

Myślenie magiczne a dzieciństwo.



To co w wieku dziecięcym uchodzi za rozbujałą fantazję, w wieku dojrzałym jest traktowane jako choroba psychiczna.

Nie dziw się, że jeżeli mając lat dwadzieścia parę, opowiadasz, że konik na biegunach chciał zanieść cię na swych plecech do białogłowej księżniczki, do tych drzwi zapuka załoga w białych kitlach z kaftanem bezpieczeństwa.

środa, 10 czerwca 2020

Matura kontra natura.



-Zróbmy coś szalonego!.. Ale nie tak, żeby nas zamknęli... - padła propozycja. Nie znalazła odzewu.

Matura z życia.



Człowiek powinien uczyć się na błędach, a najlepiej na cudzych. Ta powszechnie znana prawda niestety wciąż jest stosowana przez niewielką garstkę osób. Większość podświadomie uważa, że nie popełni błędu, względnie : jej błąd to nie jest błąd, ale racja. Przykładem jest słynna teściowa. To nic, że miała teścciową heterę, ja na pewno jestem inna. I kobieta mająca Syna zachowuję się jak jej znienawidzona "matka" (rozpieszcza Syna, steruje nim, zagłaskowuje, nie pozwala przeciąć pempowiny).

Matura z telenoweli.



Gdybyśmy uczyli się na błędach innych bylibyśmy szczęśliwymi ludźmi. Najlepiej byłoby czerpać z telewizji. Przecież i tak spędzamy przed telewizorem kupę czasu,m więc czemu nie czerpać z telenowel?

W serialach pokazane są różne postawy, różne reakcje, różne rozwiązania. Czerpiąc z życia filmowych bohaterów moglibyśmy uniknąć wielu błędów. A tak. ... tkwimy przed szklanym ekranem myśląc "Ja takiego błędu nigdy nie popełnię", po czym pchamy się dokładnie w takie bagno o jakim nigdy nie śniliśmy..


poniedziałek, 8 czerwca 2020

Czekaj tata lata.



Jaśko będąc w zerówce spytał panią wychowawczynię.
-Psze Pani, a ile ma Pani lat?
-Trzydzieści jeden.
-Niemożliwe! -wykrzyknął Jaśko. -To takie stare jeszcze żyją? - dodał ze zdziwieniem.

Lata mijają, bóle duszę rozsadzają.



Mając siedemnaście lat postanowiłem pożegnać się z życiem. Przygotowałem "cykutę", zjadłem chipsy, znalazłem odpowiednie miejsce. Jednak w ostatniej chwili, gdy trucizna na szczury zaczęła panoszyć się w ciele, wola życia zajaśniała. Była karetka, płuķanie żołądka, a później wizyta u psychiatry. Przepisane leki dawkowała matka.

Przeminęły lata, teraz sam jestem tata.



Nastał rok 2004. Zbliżałem się do wieku Kurta Cobaina. I w mej głowie rozsiadł się chochlik śmierci. Lecz ta pokusa odeszła, głównie za sprawą zwiększonej dawki sulpirydu.
Kolejne załamanie przyszło w wieku Chrystusowym. Ale na cmentarzu nie było trzdziestotrzylatków.
Teraz jestem po czterdziestce. I czasem nachodzi myśl: a może dla Córuś lepiej by było, gdyby mnie nie było? Jednak zawsze w takich momentach Córuś daje znak, że Tatu coś dla Niej znaczy. Córuś czuwa...A może Ktoś jeszcze?...


piątek, 5 czerwca 2020

Na dole róże...



-Kochanie przyjmij ten bukiet jako znak mojego...
-Ładniejszych nie było? - padło pytanie jak strzał w policzek.
-... na pogrzeb kupię Ci ładniejsze, dodały głosy.

Różne mają ciernie.



Każda krytyka boli. Może być słuszna, ale wypowiedziana z pretensją czy gniewem powoduje zranienia. Nie tylko tych co czują i widzą więcej. A przecież można postępować tak jak nakazuje przykazanie: postępuj jak jak mówisz. Rzucasz hasło "miłość", więc okaż Ją.