Kolega znalazł doskonałe usprawiedliwienie.
-Ciężko chorzy psychicznie idą do Nieba.
Jaśko.
-A skąd. Idą tam gdzie sobie zasłóżą.
-Nie ksiądz mi mówił, że ciężko chorzy psychicznie idą do Nieba. A Ty jesteś ciężko chory?
Jaśko.
-Nie.
-A ja mam schizofrenię, a to jest ciężka choroba.
Jaśko po kilku chwilach zastanowienia.
-A jaką masz grupę?
-Umiarkowaną.
-No widzisz, to nie jesteś ciężko chory, bo jakbyś był ciężko chory psychicznie to miałbyś stopień znaczny. A tak jesteś dość zdrowy, żeby rozróżnić co jest dobre a co złe.
- Bzdury opowiadasz! Ja jestem ciężko chory psychicznie a ciężko chorzy psychicznie idą do Nieba!
Czasem łatwiej zasłonić się chorobą by nie odpowiadać przed Światem.