Obok niego starsza kobieta objuczona torbami.
On wysiada na przystanku kończącym trasę.
Kobieta dźwiga pakunki.
Jaśko proponuje jej pomoc. Kobiecinka zgadza się.
Idą.
-A ja pana kojarzę - mówi ona. - Jesteśmy sąsiadami.
-Przepraszam. Nie kumam.
-Mieszkam dwie ulice dalej - wyjaśnia ona. -Zapamiętałam pana bo pan ma takie niesamowite, piękne oczy.
A oczy to podobno zwierciadło duszy.
Jako cierpiący na schizofrenię rzadko patrzy komuś w oczy. Urojenia, które głębią się w jego głowie wywołują nieśmiałość i lęk.
A przecież jeśli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz