Kanar? Mi on nie straszny.
-Masz rentę?
- Mam.
-A pracujesz?
- Nie.
- To jak Ty żyjesz?
-Jak król... ha, ha. Wiesz, mam taki sposób na biznes. Jeżdżę autobusami, a że mam pierwszy stopień niepełnosprawności to darmowe przejazdy. Kumasz?
-Tą część twojej wypowiedzi, zaczaiłem. Ale przejdź do sedna sprawy.
-Sprawa jest prosta: kiedy do autobusu wpada kanar, patrzę komu chce wlepić mandat. Wyczajam takiego Jelenia i dochodzę z nim do ugody. Jak wyciągnie stówę z kieszeni to pokazuję kanarowi legitymację i mówię, że jeleń jest moim opiekunem...
-Genialne. ... po prostu genialne. Powinieneś to opatentowć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz