Dusza to taki mój wewnętrzny (?) darmozjad! Karmię ją Słowem, uczynkiem i pięknem ( łagodna muzyka, filmy bez przemocy, książki uświęcające), a ona jak mi się odpłaca?! Nie dość, że nie pozwala rozwinąć skrzydeł, to jeszcze w schizę popada! Oj ciężko ciału z taką duszą....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz