-WSK, a u ciebie był już pleban.
-Dzisiaj się z nim widziałem.
-I co?
-A nic. Przylazł. Pogadał trochę i pyta się mnie: "A pan to tutaj tak sam mieszka?". To ja mu odpowiadam: "Nie. Z moim przyjacielem... (ksiądz lekko pobladł!).... kotem! Odetchnął z ulgą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz