zBLOGowani.pl

piątek, 5 lipca 2019

Pal, pal. Sam się uśmiercisz.





Życie palacza staje się coraz kosztowniejsze.

Nie tylko ze względu na ceny papierosów, ale też sępów zaczepiających przechodniów pod sklepem z alkoholem.

Staram się omijać miejsca gdzie jest duże nagromadzenie typów spod znaku: "poczęstujesz papierosem? Następnym razem oddam". Jednak czasami nalot następuje znienacka. Idziesz z Córcią, a tu drogę zastępuje koleś z miną i tekstem jak reporter TVN-u:
-Pali pan papierosy?
 -.... a co, chcesz mnie poczęstować?, dodały głosy.


Palacz zawsze cię wyczai.

Nie wiem skąd oni mają taki szósty zmysł, zawsze rozpoznają palacza... Pewnie lata praktyki... Zresztą sposób sępów na zdobycie upragnionego dymka wciąż ewaluuje. Od "kopsnij szluga" rozwinął się do zgrabnej wersji rodem z książek o akwizycji: "Sprzeda pan papierosa? Zapłacę". Oczywiście cała sztuka polega na tym, aby tak pokierować  konwersację, aby nagabywany zrezygnował z zapłaty.. Bo cóż to jet te pięćdziesiąt groszy? Nawet szluga za nie nie kupisz....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz