- I jak mu tam w sanatorium?
-Dobrze. Fajni ludzie, ćwiczenia relaksujące i niezłe jedzenie. Co tydzień jeżdżą w jakieś święte miejsce...
-Do sanktuariów ich wożą? Po co?
-To taka NFZ- towska logika. Czekaja na cud... A późnij w razie czego to mają podkładkę, że to oni pomogli....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz