- To wy macie dziecko? - kumplowi opadła szczęka. Przez chwilę stał z ziapą otwartą jak Biedronka na klientów.
-To taki eksperyment.... edukacji jądrowej, dodały głosy.
Dalej było dość przyjemnie. Wieszcz czytał wiersze, opowiadał o ojcu i pracy w stowarzyszeniu. Niestety w trakcie wizyty gościa doszło do spięcia... A wszystko przez to, że dla Gorzkiej "wspierać się to znaczy wydawać rozkazy." Zrób to. Podaj tamto. Weź Córuś na spacer. Idź na zakupy... itp. A według Jaśka to powinno wybrzmieć w czynach. Ona obiera ziemniaki - on łapie za nóż i kroi cebulę. On miesza farbę - ona czyści pędzel. Ona ściera kurze - on zamiata podłogę.... bez proszenia, bez rozkazów.
Na szczęście zasneliśmy wtuleni w siebie. Zadziałała edukacja jądrową?...
https://youtu.be/BaEeG2IV_XI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz